sobota, 29 maja 2010

Turkusowa obsesja na drutach - odsłona 1

Wielu osobom wydaje się, że robienie na drutach jest bardzo trudne i że nie ma sensu w ogóle się tym interesować... bo przecież i tak nie wyjdzie.

Moim zdaniem każdy może nauczyć się robienia na drutach, wymaga to tylko trochę treningu, trochę cierpliwości a przede wszystkim wiary w to, że się uda.

W skrócie robienie na drutach to:
- nabieranie oczek,
- przerabianie oczka "w prawo" i "w lewo"
- spuszczanie oczek.

Posiadając umiejętność tych czterech czynności można zrobić szalik czy nawet nieskomplikowany sweter. Wiadomo później dochodzą zaawansowane wzory, warkocze itp. Ale spokojnie nie są one niezbędne do tego, żeby powstał ulubiony ciepły sweter czy urodzinowy prezent dla mamy w postaci puchatego szalika.

W miarę treningu, będziemy nabierać coraz większej wprawy, nasze oczka będą coraz równiejsze a ściegi bardziej skomplikowane.

Jeśli jeszcze nie próbowaliście (tak, tak panowie też mogą robić na drutach - znam nawet takich, którzy robią piękne rzeczy) to bardzo Was do tego zachęcam. Dowiedziono, że robienie na drutach przy odpowiedniej wprawie doskonale odpręża, pomaga się oderwać od codzienności, wpływa na kreatywność i pomysłowość. Dzierganie kolejnych oczek oprócz pożytku w postaci ciepłych skarpet trenuje nasz mózg i wpływa na samozadowolenie.

Moja przygoda z drutami rozpoczęła się w dzieciństwie. Bardzo często wieczorami przyglądałam się mamie, jak robiła swetry. Oczywiście też tak chciałam. Początki były czasami ciężkie, czasami śmieszne. Moje pierwsze opaski robiłam mając około 6-7 lat. Nie obeszło się oczywiście bez "ofiar" w postaci pourywanych żyłek od drutów, pogubionych szydełek, wszechobecnych włóczek. Ale mama znosiła moje próby bardzo dzielnie, za co jestem jej wdzięczna. Dziś nie przeraża mnie zrobienie nawet męskiego swetra :)

Uwielbiam robić zwłaszcza z pięknych kolorów włóczek. Jednym z moich ulubionych kolorów jest turkus. Kilka miesięcy temu dostałam sześć motków pięknego turkusowego akrylu.

Na przekór porze roku postanowiłam zrobić z niej ciepły damski sweter. Włóczka ta to Malwa polskiej firmy Anilux. Według mojego gustu sweter musi być lekko sztywny, pięknie wtedy trzyma formę i niegroźnie mu pranie (swetry robione na drutach piorę tylko ręcznie - nie polecam prania w pralce). Zdecydowałam się robić z podwójnej nitki, dzięki czemu sweter będzie ciepły. 

Robiąc na drutach zawsze wymyślam wzór i formę na bieżąco, czasami zainspirowana ciekawym wzorem, który widziałam np. na kamizelce w sklepie. W przypadku mojego turkusu zdecydowałam się na zmodyfikowany patent na dole swetra i na rękawach.


Na damski sweter rozmiaru M/L nabrałam 110 oczek z podwójnej włóczki akrylowej (pojedyncza przeznaczona na druty 2,5-3). Robiłam z podwójnej drutami 3. Taki patent robię przez około 10cm. Następnie robię gładki wzór oczek prawych.


W kolejnych postach pokaże postępy nad turkusowych swetrem i pomysł wykończenia przy rękawach.
Jeszcze raz wszystkich zachęcam do spróbowania robótek na drutach - to naprawdę ogromna frajda :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz